Fotografia Bartek Fotografia Bartek

Agata

Oranyboskie! Pisząc tutaj czuję się jakbym powstał z fotograficznego grobu. W sumie byłoby to nawet całkiem dobre. Dla mnie przynajmniej. Po tych ponad trzech latach bez fotografowania zaczynam odczuwać delikatną chęć powrotu. Coś zaczyna kiełkować, więc postaram się to kultywować, ale na spokojnie. Na razie poniżej prezentuję efekt tych kiełków, czyli sesję z Agatą, dla Agaty.

Muszę też wspomnieć, bo to istotne, że z racji tego, iż mój komputer wyzionął ducha postprodukcja jest dziełem samej modelki. Czyż nie jest urocza ona, zarówno Agata jak i jej postpro? :)

Read More
Kawa, Fotografia Bartek Kawa, Fotografia Bartek

Mistrzostwa Polski Aeropress 2017

108 zawodników. 1008% pozytywnych emocji. Jeden zwycięzca - Jan Szurek, home barista z Lublina. Najlepsza niedziela w roku.

108 zawodników. 1008% pozytywnych emocji. Jeden zwycięzca - Jan Szurek, home barista z Lublina. Najlepsza niedziela w roku.

Read More
Kawa, Fotografia Bartek Kawa, Fotografia Bartek

Mistrzostwa Polski Aeropress 2016

Stało się. W słoneczną majową niedzielę, spośród 108 startujących fanów ciśnięcia na tłok udało się wyłonić tego najlepszego. Strasznie się cieszę, że mogłem być na tej imprezie, która pod względem ilości startujących jest ewenementem na skalę światową. Przypuszczam, że pod względem klimatu również. Zapraszam do środka na nieco (więcej niż zwykle) zdjęć.

Stało się. W słoneczną majową niedzielę, spośród 108 startujących fanów ciśnięcia na tłok udało się wyłonić tego najlepszego. Strasznie się cieszę, że mogłem być na tej imprezie, która pod względem ilości startujących jest ewenementem na skalę światową. Przypuszczam, że pod względem klimatu również. W przeciwieństwie do poprzednich edycji ta była "pod chmurką", gościnnie na placu zwanym Placem Zabaw Nad Wisłą i jak to się mawia: "był sztos". Piknikowa, przyjacielska atmosfera, emocje, kawa, piwo specjalne uwarzone przez Inne Beczki na tą okazję, jeszcze raz atmosfera oraz żar z nieba. Nie będę się specjalnie rozpisywać ponieważ liczę, że na zdjęciach udało mi się przemycić chociaż ułamek klimatu tej imprezy. Podziękować jedynie chciałem wszystkim, którzy przyczynili się do organizacji tego wydarzenia (szczególnie Ilonce i Sławkowi z Forum), zawodnikom za walkę i wszystkim tym, którzy pojawili się w niedzielę nad Wisłą - zarówno tym, z którymi udało mi się wymienić większą ilością wyrazów, jak i mniejszą. Dzięki i do zobaczenia za rok!

Read More
Fotografia Bartek Fotografia Bartek

Tour de Pologne 2015 - etap I

O tym, że Tour startuje w Warszawie przypomniałem sobie w ostatniej chwili. W sumie to nawet nie chciało mi się za bardzo iść, ale skoro etap przebiegał dość blisko domu to stwierdziłem, że wyskoczę na chwilę, zrobię kilka zdjęć i przy okazji sprawdzę jak sprawdzi się X-T1 w bardziej dynamicznych ujęciach.

Zostałem na cały etap dobrze się bawiąc i poprawiając opaleniznę ramion. Wewnątrz wpisu kilka(naście) ujęć pokazujących jak sprawuje się Fujifilm X-T1 i XF 56/1.2. Zapraszam i miłego oglądania.

O tym, że Tour startuje w Warszawie przypomniałem sobie w ostatniej chwili. W sumie to nawet nie chciało mi się za bardzo iść, ale skoro etap przebiegał dość blisko domu to stwierdziłem, że wyskoczę na chwilę, zrobię kilka zdjęć i przy okazji sprawdzę jak sprawdzi się X-T1 w bardziej dynamicznych ujęciach.

Zostałem na cały etap dobrze się bawiąc i poprawiając opaleniznę ramion. Wewnątrz wpisu kilka(naście) ujęć pokazujących jak sprawuje się Fujifilm X-T1 i XF 56/1.2. Zapraszam i miłego oglądania.

Read More
Fotografia, Blog Bartek Fotografia, Blog Bartek

Człowiek nie pies i czytać musi

W ramach festiwalu Big Book Festival w samo południe, w samym centrum Warszawy, już po raz trzeci została zorganizowana próba bicia rekordu w czytaniu na świeżym powietrzu. W czytaniu razem z psami (swoimi), zgodnie z tytułowym hasłem festiwalu, czyli "Człowiek nie pies i czytać musi". Było słonecznie i ciepło, było czytane (tradycyjnie i na e-papierze), było psowato. Było sielsko jednym słowem.

Jeśli dobrze usłyszałem to rekordu w tym roku pobić się nie udało, a czytało ok. 250 ludzi i ok. 30 psów. Ale chyba nie o rekord głównie tu chodziło. Kilkanaście (olaboga!) zdjęć do obejrzenia poniżej. Zapraszam.

W ramach festiwalu Big Book Festival w samo południe, w samym centrum Warszawy, już po raz trzeci została zorganizowana próba bicia rekordu w czytaniu na świeżym powietrzu. W czytaniu razem z psami (swoimi), zgodnie z tytułowym hasłem festiwalu, czyli "Człowiek nie pies i czytać musi". Było słonecznie i ciepło, było czytane (tradycyjnie i na e-papierze), było psowato. Było sielsko jednym słowem.

Jeśli dobrze usłyszałem to rekordu w tym roku pobić się nie udało, a czytało ok. 250 ludzi i ok. 30 psów. Ale chyba nie o rekord głównie tu chodziło. Kilkanaście (olaboga!) zdjęć do obejrzenia poniżej. Zapraszam.

Read More
Fotografia Bartek Fotografia Bartek

Ania

Krótka wymiana zdań na MaxModels z Anią zaowocowała dość spontaniczną sesją w koszmarnym gorącu (a godzina była całkiem wczesna jak na weekend). Upał jednak nie przeszkodził w zrobieniu kilku przyzwoitych zdjęć, głównie dzięki urodzie Ani.

Read More
Fotografia Bartek Fotografia Bartek

Alicja

W zeszłą sobotę spotkałem się z Alicją aby w końcu, po już sam nie wiem jak długim czasie przerwy od portretów, wykonać kilka zdjęć. Było zimno, pochmurno i dość wietrznie, ale udało nam się osiągnąć zamierzony efekt. I jestem z tego efektu zadowolony.

Poniżej zdjęcia. Dzięki, Alicja.

Read More
Kawa, Fotografia Bartek Kawa, Fotografia Bartek

Mistrzostwa Polski Aeropress 2015

Tłusty czwartek w kawowym świecie stanął pod znakiem Aeropressu i Mistrzostw Polski w zaparzaniu kawy tym zacnym urządzeniem. Data zobowiązywała do słodkości i słodko było. Dosłownie i w przenośni. Były pączki, było słodko, było przyjacielsko. Były emocje, była walka. Było 72 zawodników (ewenement na skalę światową) starających się wygrać bilet na Mistrzostwa Świata w Seattle. Było dużo znajomych, również tych nie widzianych od lat.

Byłem tam też ja. Z aparatem oczywiście. Wewnątrz wpisu znajdziecie efekt bycia tam (dość obszerny jak na mnie). Smacznego i do zobaczenia na Mistrzostwach za rok.

Tłusty czwartek w kawowym świecie stanął pod znakiem Aeropressu i Mistrzostw Polski w zaparzaniu kawy tym zacnym urządzeniem. Data zobowiązywała do słodkości i słodko było. Dosłownie i w przenośni. Były pączki, było słodko, było przyjacielsko. Były emocje, była walka. Było 72 zawodników (ewenement na skalę światową) starających się wygrać bilet na Mistrzostwa Świata w Seattle. Było dużo znajomych, również tych nie widzianych od lat.

Byłem tam też ja. Z aparatem oczywiście. Poniżej efekt bycia tam (dość obszerny efekt jak na mnie). Smacznego i do zobaczenia na Mistrzostwach za rok.

Read More
Myśli, Fotografia Bartek Myśli, Fotografia Bartek

Internetowa krytyka

Internet to cudowna sprawa. Studnia bez dna wiedzy nieprzebranej, z której dowiedzieć można się wszystkiego. począwszy od tego, że Kopernik nie była kobietą, a kończąc na magicznym wywarze usuwającym ciążę, a mającym w składzie Coca-Colę i ocet. Dla fotografa internet to ziemia obiecana. Social media dzięki którym można dotrzeć do tysięcy nowych odbiorców, internetowe galerie i portfolia, w których można pokazywać swoje prace i umacniać swoją pozycję. Tylko czy aby na pewno?

Krytyka w internecie to trudna sprawa, zwłaszcza dla osoby tą krytkę odbierającej. Anonimowość na łączach może rodzić szczerość, może też być zwykłą złośliwością, odbiciem sobie trudnego dnia w pracy, likwidacji „piętnastki“ lub po prostu próbą podbudowania swojego ego poprzez podkopanie czyjegoś.

Czasami najlepiej jest, po prostu, to olać.

Czasami najlepiej jest, po prostu, to olać.

Internet to cudowna sprawa. Studnia bez dna wiedzy nieprzebranej, z której dowiedzieć można się wszystkiego. począwszy od tego, że Kopernik nie była kobietą, a kończąc na magicznym wywarze usuwającym ciążę, a mającym w składzie Coca-Colę i ocet. Dla fotografa internet to ziemia obiecana. Social media dzięki którym można dotrzeć do tysięcy nowych odbiorców, internetowe galerie i portfolia, w których można pokazywać swoje prace i umacniać swoją pozycję. Tylko czy aby na pewno?

Krytyka w internecie to trudna sprawa, zwłaszcza dla osoby tą krytkę odbierającej. Anonimowość na łączach może rodzić szczerość, może też być zwykłą złośliwością, odbiciem sobie trudnego dnia w pracy, likwidacji „piętnastki“ lub po prostu próbą podbudowania swojego ego poprzez podkopanie czyjegoś. Ciężko bywa zwłaszcza początkującym fotografom, gdy euforyczna przygoda z robieniem zdjęć napotyka na ostre groty włóczni krytykanckich „fotograferów“. Pamiętam moje początki na plfoto i pierwsze kadry tam umieszczane. Tętno skakało mi do wartości porównywalnych z tymi uzyskiwanymi przez kolarzy na podjazdach górskich odcinków Tour de France. Ocenią pozytywnie czy nie pozostawią suchej nitki? Pokuszą się o bardziej rozbudowaną krytykę czy zadowolą się napisaniem „gniot“? Najgorszy w tym wszystkim był lakonizm. Mało komu chciało się wyjaśniać co można było zrobić inaczej, by następne zdjęcie było lepsze i w zasadzie trudno się temu dziwić. Zdjęć do skrytykowania masa, a czasu nie przybywa. Można oczywiście pomijać fotografie totalnie nieudane i skupić się na tych z potencjałem, napisać czego zabrakło, na co zwrócić uwagę i poprawić to następnym razem, ale wtedy to byłaby pomoc, a tak nie wypada w internetach. Trzeba by, o zgrozo, wniknąć trochę głębiej w to co autor chciał pokazać i głupio wtedy skupiać się tylko na dystorsjach obiektywu, nieostrości i tandetnym szumie (co z tego, ze z kliszy).

Łatwo wtedy podupaść na duchu, zgasić w sobie zapał do robienia zdjęć, bo po co robić coś co za każdym razem wali kupą, wrzucić aparat do szafy i zajać się czymś innym. Na przykład krytyką w internecie. Na szczęście yin ma swoje yang, równowaga musi być zachowana w przyrodzie, więc potężna dawka "hejtu" spotyka się z ogromną dawką miłości od osób, które bezwarunkowo i szczerze będą „lofciać“ każde zdjęcie. Część z nich motywuje budowanie TWA - Towarzystwa Wzajemnej Adoracji, ponieważ obecnych czasach każdy plusik, like itp. jest na wagę złota. Część z nich stanowią bliżsi lub dalsi znajomi, którym głupio powiedzieć, że „Sorry zią, ale…“. Nazywam to „syndromem mamy“, bo większość mam zawsze pochwali twórczość swojego dziecka. W moim przypadku pojawia się tutaj pewna złośliwość natury, możliwe, że też tak macie. O ile do wyżej wspomnianej krytyki się przyzwyczaiłem, nauczyłem się oddzielać ziarno od plew to w przypadku dobrego słowa mam z tym kłopot. Wydaje mi się, że ktoś mi kadzi abym później zrewanżował się tym samym, lub po prostu nie chce powiedzieć mi gorzkich słów prawdy.

Jestem zresztą prawie pewny, że obecnie w sieci dużo łatwiej o przesłodkie komentarze czy oceny, niż nawet tego plfotowego gniota. Przecież tak prosto kliknąć na ikonkę. Słodycz więc leje się rzeką, a od nadmiaru słodkości jak wiadomo psują się zęby. Łatwo więc wbić się w przekonanie o wysokim poziomie swojej fotografii, spocząć na laurach, przestać się uczyć, a kto się nie rozwija, ten się cofa. Wniosek nasuwa się zatem prosty. Warto korzystać z dobrodziejstw sieci i publikować swoje fotografie może nie wszędzie, ale w paru miejscach, podchodząc jednak do tych miejsc z dystansem. Nie brać mocno do serca słów krytyki (zwłaszcza gdy ta krytyka to jedno słowo) i spryskiwać się zimną wodą gdy sypią się „lajki“ i zdjęcie ma swoje pięć minut, ponieważ może być to faktycznie tylko pięć minut. Znaleźć złoty środek, w którym zarówno słowa krytyki jak i uwielbienia będą motywować do tworzenia jeszcze lepszych fotografii. Najlepiej jednak znaleźć osoby, z którymi można usiąść przy stole i twarzą w twarz porozmawiać o swojej pracy. Gdy są to osoby, które znacie i których prace cenicie to już w ogóle piękna sprawa. Ale przede wszystkim nie obrażać się na słowa szczerej, pomocnej krytyki, bo ona też nie jest łatwa do przekazania.

Tak na koniec przypomniał mi się portal fotograficzny 1x. Co by nie pisać o tym miejscu, dobrego czy złego, to miał on jedną genialną rzecz - właśnie krytykę. Rzeczową, konkretną, czasami urastającą wręcz do elaboratów. Komentarze typu „Słabe“ lub „Podoba mi się“ były kasowane. Spodobało się, uzasadnij. Uważasz, że jest słabe? Napisz dlaczego tak uważasz, wypunktuj. Co więcej, bez powyższej aktywności nie można było wgrywać swoich zdjęć i tym samym liczyć na opinie innych. Dawno nie byłem na tym portalu więc mogło się tam sporo pozmieniać, mam jednak nadzieję, że powyższa idea wymiany poglądów przetrwała, bo tak powinno wyglądać krytykowanie w internecie.

Read More
Fotografia Bartek Fotografia Bartek

Magda

Magdę poznałem na portalu MaxModels. To jedna z niewielu osób, która mi tam odpisała, i z którą udało się umówić na zdjęcia. Okazało się, że mamy całkiem podobne spojrzenie i podejście do fotografii. W czerwcu 2010 roku spotkaliśmy się w Lasku Bielańskim (tak, tym słynącym z niewidzialnych zboczeńców) na sesję i przy okazji na dokarmienie żerujących tam owadów. Efekty tej sesji lubię do dziś.

Magda obecnie już nie pozuje, ale nie porzuciła fotografii. Stanęła po drugiej stronie aparatu.

Read More